wtorek, 15 listopada 2016

NAZWISKA WSZYSTKICH MOICH PRZODKÓW. JAK SIĘ NIE POGUBIĆ W ICH GĄSZCZU?

Na początku mojej przygody z genealogią znałam dokładnie siedem /sic!/ nazwisk, które nosili moi bezpośredni przodkowie. Były to nazwiska z głównych linii mojego rodowodu, a więc Tokarscy, Waszkiewiczowie, Jezierscy i  Wołynkowie. Znane mi były także nazwiska panieńskie moich trzech prababć: Gilicińska, Kowalewska, Błaszczyk. Łatwo je było zapamiętać - od lat przecież funkcjonowały w naszej rodzinie. Z czasem jednak, wraz z nowymi odkryciami  i kolejnymi pokoleniami rozsiadającymi się na gałęziach mojego rodowego drzewa nazwisk tych zaczęło przybywać. Na chwilę obecną znanych mi jest 48 nazwisk, które nosili moi antenaci. Siłą rzeczy, w pewnym momencie zaczęłam się gubić. Otwieranie całego wywodu przodków sporządzanego w programie genealogicznym (korzystam z Family Tree Builder) za każdym razem, gdy chciałam coś sprawdzić, przypomnieć sobie powiązania rodzinne było niepraktyczne. Postanowiłam zatem w jakiś sposób usystematyzować sobie te nazwiska i zebrać je w formie wygodnej do szybkiego przeglądania. Na początku stworzyłam sobie, na własny użytek, tzw. chmurę nazwisk. To nic innego jak schemat pokazujący ogólne powiązania rodzinne moich przodków na podstawie li tylko nazwisk. Przy jego pomocy można łatwo i szybko zorientować się w jaki sposób i w którym miejscu dokładnie poszczególne rodziny dołączały do mojej tablicy genealogicznej (działo się to za sprawą małżeństw każdego z moich kolejnych x razy pradziadków - to oni żeniąc się wprowadzali nowe nazwiska i rodziny swoich małżonek do mojego - naszego /sic!/ drzewa).


W dalszej kolejności, w celu uszczegółowienia powyższego schematu, stworzyłam zestawienie nazwisk, które zawiera znacznie więcej danych niż owa chmura - ale ciągle w prostej i w miarę wygodnej formie. Zapisałam w nim najstarsze znane mi (najdalej oddalone ode mnie) osoby noszące określone nazwiska. Uzupełniłam wykaz o daty i miejsca dotyczące tych najstarszych przedstawicieli rodzin, a także o parafie, w których poszczególne nazwiska pojawiały się na przestrzeni wieków, oraz o inne informacje, które uznałam, że mogą być mi pomocne w szybkim odszukaniu czy to danej osoby, czy miejsca.









Powyższe zestawienie, a także chmurę nazwisk można w każdej chwili łatwo uzupełniać dodając kolejne, przywrócone rodzinnej pamięci, nazwiska i osoby. Obie te pomoce genealogiczne, w wersji wydrukowanej, towarzyszą mi zawsze, gdy wybieram się odwiedzić rodzinę - na ich podstawie dużo łatwiej jest wytłumaczyć krewnym zależności pomiędzy rodzinami (traktuję to jako wprowadzenie do dalszych rozważań i dyskusji nad nowymi genealogicznymi odkryciami). Są także nieodzowną pomocą przy wyszukiwaniu kolejnych informacji i uzupełnianiu tych już posiadanych - jedno spojrzenie w tabelę i wiem gdzie, w jakim okresie i czego / kogo szukam. A może ktoś z czytelników mojego bloga podpowie inne rozwiązania jak się nie pogubić w gąszczu nazwisk? Jestem bardzo ciekawa jak Wy sobie z tym radzicie. Będzie mi miło, jeśli w komentarzach podzielicie się swoimi sposobami na porządek w genealogicznej głowie.


*******

WSPÓŁZALEŻNE WPISY:

6 komentarzy:

  1. O! Bardzo ciekawe rozwiązania! Może wreszcie uda mi się wszystko uporządkować. Super pomysł. Dziękuję za motywację. Pozdrawiam - Małgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Małgosiu, cieszy mnie bardzo, że moje pomysły mogą się przydać innym ... dlatego właśnie będę się tutaj dzielić przyjętymi przez siebie rozwiązaniami - może ktoś skorzysta? Również pozdrawiam ... widzę, że motywujemy się nawzajem i to jest bardzo fajną sprawą :)

      Usuń
  2. Ja już od jakiegoś czasu mam w planach zrobienie jakiejś czytelnej i przejrzystej tabeli nazwisk przodków moich i Męża. Przyda się to do poszukiwań i zestawień, bo w natłoku kolejnych pokoleń można się pogubić.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, polecam wszelkie zestawienia - czasami potrafią pokazać coś, czego nie dojrzeliśmy wcześniej.

      Usuń
  3. Kasiu, teraz dopiero zobaczyłam, że jesteś z Tokarskich :) Może gdzieś nasze gałązki się połączą. Ja jestem ciągle jakby na początku moich badań. Moje pierwsze miesiące poszukiwań genealogicznych były dosyć intensywne. W pewnym momencie zapytałam na forum, jak się nie pogubić... Nie da się zająć wszystkimi nazwiskami jednocześnie i chociaż Tokarek to moje nazwisko rodowe, zostawiłam je na chwilkę, ponieważ w skanach metryk parafii Brzyków, do której należeli moi Tokarkowie, była ponad 30-letnia luka. Pod koniec marca br. na szczęście pojawiły się skany, więc na pewno wkrótce się w nich zaszyję... Tymczasem pochłonął mnie blog, coby nie umknęły ważne przemyślenia, odkrycia, czy próby rozwiania, pojawiających się co i rusz wątpliwości, którymi to postanowiłam się podzielić.
    Jestem bardzo ciekawa mojej linii po mieczu. Na pewno się z Tobą podzielę moimi odkryciami.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, zcekam zatem z niecierpliwością :) Mam takie same bolączki ... nie potrafię zajmować się wszystkimi gałązkami na raz, jak drążę jedną, to inne leżą odłogiem, a od kiedy piszę bloga to moje dalsze poszukiwania są podporządkowane właśnie kolejnym wpisom (mam w głowie ułożoną pewną kolejność i jeśli chodzi o Tokarskich to niestety jeszcze długo będzie trzeba poczekać, żeby coś o nich poczytać). Nie mogę tej przyjętej kolejności zburzyć, bo się pogubię jak nic :( Ale postaram się napisać Ci wiadomość na maila odnośnie moich Tokarków - będziesz miała jakiś pogląd :)

      Usuń